Tak, tak,
wracam do Was po dłuższej przerwie chorobowej…Niestety ostatnie dwa tygodnie miałam wyciągnięte z życiorysu.
Dawno już nie byłam tak chora, ani oddychać, ani przełykać ani spać, a w dodatku non stop wiercący się mały człowieczek.
Do napisania tego posta skłonił mnie fakt, iż w obecnej sytuacji ciążowej dostałam mnóstwo porad w jaki sposób się leczyć najbardziej bezpiecznie bez zagrożenia dla mnie oraz maluszka…
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że wszelkie domowe sposoby zawiodły… męczyłam się prawie dwa tygodnie zanim zdecydowałam o wizycie u lekarza i dziś bardzo żałuje.
Może i są sytuacje kiedy herbata z sokiem malinowym, mleko z miodem i masłem pomaga, może nawet i picie imbiru, płukanie gardła, wszelkie olejki inhalacje działają zbawiennie, ale nie ma co się oszukiwać, czasami po prostu trzeba udać się do lekarza i otrzymać odpowiednie środki do ataku:-).
Po trzech dnia brania lekarstw, jeszcze nie w pełni zdrowa, ale już z dużą poprawą wracam do świata żywych i aż piszczę z radości…" szlachetne zdrowie……… " !!!
Namawiam tym samym wszystkich aby nie bali się lekarzy, lekarstw i dbania o zdrowie i nie dotyczy to tylko zwykłych stanów przeziębieniowych !!!
Tymczasem przesyłam Wam zdrowiejącego całusa i obiecuje systematyczny powrót do postów :-))))
Ann
No i całe szczęście, że wróciłaś do zdrowia. W końcu za chwile rodzisz :) pozdr
OdpowiedzUsuń